czwartek, 19 lipca 2012
Rafting w Antalyi
Do Antalyi jechaliśmy całą noc - bite 12 godzin busem... Jak rano wysiadłem to nie wiedziałem co mnie najbardziej boli :D Ku mojemu przerażeniu o 9.00 rano w Antalyi jest goręcej niż w samo południe w Stambule, a temperatury przekraczające 40 stopni Celsjusza wcale nie należą tutaj do rzadkości. Po przyjeździe do hotelu (który mile mnie zaskoczył standardem przy cenie jaką za tę wycieczkę płaciliśmy) zjedliśmy śniadanie i mieliśmy całe półtorej godziny na odświeżenie i odpoczynek. Zaraz po tym kolejne półtorej godziny w busie (sic!) w drodze na rafting. Pogoda udała się wyśmienita - wprawdzie było upalnie, ale woda była przyjemnie zimna. Spływaliśmy kilka godzin pontonem zatrzymując się co jakiś czas żeby poskakać do wody, tudzież na inne atrakcje. Na zakończenie spływu mieliśmy późny lunch, podczas którego jadłem najlepszą rybę w moim życiu. Potem zostało już tylko wrócić busem (n/c) do hotelu, ale podróż umiliło nam oglądanie nagrania ze spływu (może uda mi się za parę dni je tutaj wrzucić), a za chwilę ruszamy w miasto ;)
Lokalizacja:
Antalya, Turcja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz