Wczoraj wieczorem mieliśmy w przystani w Antalyi małą imprezę, ponieważ Nour z Tunezji miała urodziny. Siedzieliśmy sobie więc nad wodą, popijaliśmy whisky z colą, zajadaliśmy się tortem i gadaliśmy.
Dzisiaj zakończyliśmy z kolei naszą wycieczkę na południe Turcji. Wymeldowaliśmy się z hotelu i na pożegnanie pojechaliśmy na parę godzin pobyczyć się na antalijskiej plaży. Niestety było strasznie upalnie, a na plaży nie było ani skrawka cienia więc wraz z kilkoma innymi osobami postanowiliśmy zostać w położonej przy plaży knajpce. Przesiedzieliśmy tam parę godzin sącząc zimne napoje, gadając i podziwiając wspaniały widok na morze. Niestety naszą sielankę przerwała konieczność powrotu do Stambułu :(
W drodze powrotnej dziewczyny rozkręciły w naszym busie (który nawiasem mówiąc miał być 'Sleeping busem') imprezkę. Niestety filmik nie chciał się wrzucić więc musicie mi uwierzyć na słowo, że tak szalały, że aż nie wytrzymała tego jedna z tylnych opon i musieliśmy zrobić sobie wymuszoną przerwę na zmianę koła (na zdjęciu) ;) Mimo przerwy, która trwała dobre 30-40 minut, do Stambułu przyjechaliśmy przed czasem po 'zaledwie' 11 godzinach podróży :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz