niedziela, 15 lipca 2012

Galata


Dzisiejszy dzień zaczął się niefortunnie, ponieważ naprzeciwko mojego akademika trwa budowa jakiegoś biurowca i napierdalają (wybaczcie mi słownictwo, ale to jest naprawdę nieznośne) 7 dni w tygodniu od samego rana... A jako że położyłem się, gdy już dniało, to udało mi się przespać może ze 3 godziny i cały dzień chodziłem półprzytomny jak zombie...

Po południu zupełnie przypadkiem wpadłem na Sandrę i Betinę, które wybierały się na Galatę więc podpiąłem się pod wycieczkę - przecież nie będę siedział cały dzień w akademiku ;) Taksim w dzień (dotychczas widziałem go jedynie po zmierzchu) prezentuje się fantastycznie, ale według mnie brakuje mu troszkę do klimatu Floriańskiej w Krakowie. Rzeczonego klimatu nie brakuje za to uliczce, która jest jego przedłużeniem. Królują tam sklepy muzyczne, ale jest tam też wiele innych sklepików, w których można kupić praktycznie wszystko. Do mostu Galata doszliśmy w najlepszym możliwym momencie, ponieważ słońce się miało już powoli ku zachodowi więc zdjęcia wyszły naprawdę fantastyczne. Z mostu roztacza się wspaniały widok na Sultanahmet, na którym znajdują się najsłynniejsze stambulskie zabytki. W połączeniu z zachodzącym słońcem zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.

W drodze powrotnej jechaliśmy słynnym Tünelem, który był drugą (po londyńskim metrze) podziemną kolejką miejską na świecie. Wprawdzie nie kursują nim już wagoniki sprzed ponad 100 lat, ale pokonywanie różnicy wysokości funikularem jest i tak bardzo ciekawym doświadczeniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz