niedziela, 12 sierpnia 2012

Topkapi i Muzeum Archeologiczne


Dzisiaj postanowiłem zwiedzić dwie wiodące atrakcje Stambułu: Pałac Topkapi i Muzeum Archeologiczne. Oba obiekty są dość duże i czasochłonne, ale znajdują się dosłownie 5 minut spacerkiem od siebie więc bez problemu (jeśli tylko się ma chęci :D) można je 'odhaczyć' jednego dnia :)

Ja osobiście postanowiłem zacząć od pierwszej z dwoch sułtańskich rezydencji, czyli Pałacu Topkapi, ponieważ podobno ilość wejściówek jest ograniczona. Już na samym wejściu Turcy próbują znaleźć frajera wśród zachodnich turystów i obok kolejki do kasy biletowej stoi wielki znak mówiący mniej więcej 'nie chcesz tracić czasu w kolejce? wynajmij przewodnika'. Na pierwszy rzut oka faktycznie można się nabrać, bo kolejka wydaje się długa, ale obsługa idzie bardzo sprawnie, ponieważ w kasie można kupić tylko jeden rodzaj biletu (nie ma żadnych ulg - wszyscy płacą po 25 lir za wejście + dodatkowo można wejść do haremu za lir 15, ale do haremu bilet kupuje się w innym miejscu) i w kasie pada tylko pytanie 'ile?'.

Jeśli chodzi o ogólne wrażenie to Dolmabahce zrobił na mnie większe, choć nie do końca jestem w stanie dlaczego, bo oba budynki (a raczej zespoły pałacowe) to istne architektoniczne perełki ;) Na pewno wygrywa z Topkapi organizacyjnie - po Dolmabahce (poza ogrodami) wszyscy poruszają się w grupach z przewodnikiem, w Topkapi panuje wolna amerykanka. Dodatkowo w Dolmabahce są strzałki mówiace co gdzie możemy znaleźć, a zwiedzanie Topkapi to jak błądzenie we mgle. Jeśli chodzi o plusy to według mnie harem w Topkapi jest bardziej imponujący niż jego odpowiednik w późniejszej rezydencji. Wrażenie też robi kolekcja zgromadzona w sułtańskim skarbcu. Z ciekawostek, intrygujący był budynek sułtańskiej biblioteki, w którym... nie było ani jednej książki ^^ Poza tym niemalże wszędzie możliwe jest fotografowanie we wnętrzach, co w Dolmabahce było zabronione. Niestety pogoda nie dopisała (lało dzisiaj prawie cały dzień, z czego większość to było bardziej oberwanie chmury niż deszcz) więc nie udało mi się zrobić zbyt wielu dobrych zdjęć w ogrodach, a i we wnętrzach światło nie rozpieszczało, no ale zawsze coś tam można wybrać ;) Podsumowując, warto tam zajrzeć jeśli ma się nadmiar gotówki, bo wizyta w Topkapi tania nie jest (25 za wejście + 15 za harem + 30 za audioprzewodnik, na który ja się nie zdecydowałem, bo uznałem, że nie warto /podobny na całodniową wycieczkę po Bosforze kosztował 5 lir, a tutaj za opis kilku salek śpiewają sobie 6 razy tyle/) :P

Sporo taniej (chociaż też nie tanio; ogólnie muzea są tu nieprzyzwoicie drogie) wychodzi wizyta w pobliskim Muzeum Archeologicznym i tam zdecydowanie warto już się w audioprzewodnik zaopatrzyć. Zbiory muzeum są naprawdę imponujące i dotyczą czasów począwszy od starożytnego Egiptu, a kończąc na epoce osmańskiej. Właśnie w czasach osmańskich w Stambule znalazła się większość eksponatów - Turcja była wówczas ogromnym państwem i z najdalszych krańców imperium zwożono do stolicy co ciekawsze znaleziska. Tak więc znajdziemy tam skarby z Egiptu, Mezopotamii, Grecji, Rzymu i wszystkich państewek wchłoniętych przez imperium osmańskie. Kolekcja (stare naczynia, rzeźby, fragmenty budynków, sarkofagi, przedmioty użytkowe i co tam sobie jeszcze wymarzycie) robi oszałamiające wrażenie i można spędzić na jej oglądaniu długie godziny. Co więcej, w muzeum można robić zdjęcia (z tym, że bez flesza)! Niestety bez porządnego sprzętu się tym przywilejem nie nacieszycie, ponieważ światło jest nastrojowe, ale mało 'fotograficzne' i bardzo ciężko jest zrobić dobre zdjęcie. Ale zawsze warto próbować i możecie ustrzelić coś równie interesującego jak ja (na załączonym obrazku :P; ach ta moja skromność ^^).

Podsumowując, jeśli ktoś ma dobrą kondycję to polecam połączenie tych dwóch atrakcji, a jeśli wstaniecie odpowiednio wcześnie rano (mi się nie udało :D) to za jednym zamachem możecie jeszcze zobaczyć Hagia Sophia (nie więcej niż 5 minut spacerkiem z Topkapi) i/lub Błękitny Meczet (dodatkowe 2-3 minuty). Zaopatrzcie się jednak w wygodne buty i zapas energii, bo jest to dosyć wyczerpująca forma spędzenia dnia (nie przesadzając po samym Muzeum Archeologicznym zrobiłem co najmniej 5 km, a w Topkapi na pewno nie mniej).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz