No teraz to już naprawdę idzie jesień... ;) Jak nie pada to nie pada, ale jak zacznie to leje jak z cebra :D Jak zaczęło wczoraj wieczorem, to padało (z przerwami) do dzisiejszego późnego popołudnia (na szczęście jedna z takich przerw nastąpiła kiedy miałem iść do pracy ^^)... Podobnie było jakieś dwa tygodnie temu, kiedy zwiedzałem Topkapi (na zdjęciu deszcz widziany wówczas z okien Muzeum Archeologicznego; dzisiaj momentami było podobnie) - też zaczęło rano a skończyło w nocy... Widocznie tak to tutaj wygląda, że deszcz 'dusi się w sobie' przez kilka tygodni, żeby potem 'wybuchnąć' i wypadać się za cały ten okres na raz :D W sumie to lepiej niż gdyby miało padać codziennie po troszku (pozdrawiam Polskę z tego miejsca ;)) - przynajmniej traci się tylko jeden dzień :) A w dodatku w ramach zadośćuczynienia pierwszy raz dzisiaj zobaczyłem gwiazdy (a właściwie całą jedną ^^) nad Stambułem - normalnie jakoś ich nie ma nie wiem czemu... =)
No i ranki robią się coraz chłodniejsze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz