czwartek, 16 sierpnia 2012
Ramadan Bajram
Pojutrze kończy się ramadan. Na zakończenie jest zawsze wielkie 3-dniowe święto, Bajram, kiedy to poszczący ludzie (i Turcy :D) świętują oczyszczenie duszy z grzechu, jakie miało miejsce podczas świętego postu.
W związku z tym mam dwa dni wolnego, a zatem długi weekend. Planowaliśmy wykorzystać go na wycieczkę do Kapadocji na południu Turcji, ale troszkę za późno się za to zabraliśmy. Cała Turcja świętuje - rozkłady są niedzielne, a w dodatku bardzo dużo osób się przemieszcza, korzystając z długiego weekendu. W związku z tym nie udało nam się upolować żadnej wycieczki busem, ale chłopaki z Brazylii usiłują wypożyczyć auto, więc może coś jeszcze z tego będzie ;) A jeśli nie to coś się wymyśli w okolicach Stambułu i też tragedii nie będzie... Chociaż osobiście wolałbym Kapadocję, bo podobno jest "niesamowicie niesamowita" :D
Co więcej z okazji Bajramu (w to święto ludzie zwykli obdarowywać się w Turcji słodkościami) każdy pracownik w mojej firmie otrzymał śliczne pudełeczko z kokardką i ze słodką zawartością (na zdjęciu). Czekoladki wyglądają przepysznie (chyba są ręcznie robione) i strasznie mnie kusi, żeby ich spróbować, ale postanowiłem sobie, że skoro są na Bajram to na Bajram i przed Bajramem ich nie tknę ;) I basta! Twardym trza być a nie 'miętkim'... :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz