poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Dolmabahce
Wczoraj planowałem odwiedzić słynne stambulskie bazary - Kryty i Egipski. Na szczęście coś mnie przed wyjściem tknęło, żeby sprawdzić godziny otwarcia, bo okazało się, że zgodnie z turecką 'logiką' bazary (tr. pazar) są w niedzielę (tr. Pazar) nieczynne ;] Gdybym tego nie sprawdził, to zmarnowałbym dobrych kilka godzin ;) A tak postanowiłem zmienić moje plany i odwiedzić Pałac Dolmabahce.
Dolmabahce to jedna z dwóch (i ostatnia) głównych rezydencji sułtańskich w Stambule. Siedziba sułtana została tu przeniesiona w XIX wieku ze znajdującego się po drugiej stronie Złotego Rogu Topkapi. Już kilkusetmetrowa nadbosforska fasada robi wrażenie, a jest to dopiero wstęp do tego co można spotkać w środku.
W 'skromniejszej' administracyjnej części pałacu powalają na kolana wspaniałe ścienne malowidła (nad którymi pracowało jednocześnie 3000 artystów z Turcji, Włoch i Francji), zdobienia ze złota, marmurowe (i chyba także z innych skał, ktorych nazw nie znam), kolumny, kryształowe (!) poręcze na schodach i przede wszystkim ogromny, kryształowy (ważący 4,5 tony) żyrandol w głównej sali reprezentacyjnej (swoją drogą trzeba być twardym, żeby przejść pod ponad czterema tonami zwisającymi z sufitu ^^). Dodatkowo wspaniałe wyposażenie z najszlachetniejszych materiałów, w tym cudowne świeczniki z kości słoniowej.
A jak wspomniałem to była ta 'skromniejsza' część pałacu. Prawdziwe luksusy znajdują się w części prywatnej, czyli w haremie. Harem był zarządzany przez matkę sułtana i podzielony na trzy części - apartamenty sułtana, sułtańskich kobiet (nie tylko żon, ale także córek i sióstr) i królowej-matki. Szczególnie piękne były sułtańskie hamamy i sala, w której sułtan wraz z najbliższymi łamał post podczas ramadanu.
Obrazu całości dopełniały niesamowite ogrody z widokiem na Bosfor i znajdujący się po drugiej jego stronie Sultanahmet, czyli stambulskie stare miasto. Naprawdę warte odwiedzenia, ale musicie sobie zarezerwować co najmniej 4 godziny, żeby spokojnie bez pośpiechu wszystko zobaczyć ;) Aha - i koniecznie zaopatrzcie się wcześniej (o ile macie taką możliwość) w kartę ISIC! Dlaczego? Cena zwiedzania (z przewodnikiem - samemu można chodzić wyłącznie po ogrodach) całości to 40 lir, z ISICiem tylko 5 ;) Tak więc karta ISIC zwraca się z nawiązką po zaledwie jednym wykorzystaniu w tym przypadku ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz